Aller au contenu
Accueil » Czy dorastałeś w latach 80-tych? Pamiętasz kanapkę, którą jadłeś w szkole

Czy dorastałeś w latach 80-tych? Pamiętasz kanapkę, którą jadłeś w szkole

    Oto mały przegląd kanapek z lat 80. – oczywiście subiektywny, ponieważ odzwierciedla to, co nie było dostępne w Beiuș, a nie to, czego nie miałeś. Kanapka ze szaszłykiem To nie była prawdziwa kanapka, tylko dwie kromki chleba pokryte jajkiem i smażone na oleju z warstwą cukru pomiędzy nimi. Była to najpopularniejsza kanapka lat osiemdziesiątych, ponieważ wciąż można było dostać stary chleb, dwa jajka i trochę mleka. Kanapka z kebabem była jak czołg T-34 wśród kanapek: nie była świetna, ale tania i łatwa do zrobienia. To prawda, nie wygraliśmy dzięki niej zimnej wojny, ale przynajmniej ją przetrwaliśmy. Jedyną rzeczą, którą można było włożyć między dwie kromki chleba i która była łatwo dostępna w RSR, był pasztet z wątróbek. Dlatego wielu z nas nosiło w plecakach jedną kanapkę, dwie z pasztetem. Pierwszą wadą jest to, że pasztet nie wchodzi do chleba – więc w plecaku pasztet wyciekał między kromkami chleba i brudził serwetkę, w którą zawinięta była kanapka. Kolejną wadą pasztetu jest to, że okropnie śmierdzi, zwłaszcza w muślinowym plecaku, gdy na zewnątrz jest 30 stopni. Pozytywną stroną było to, że nie trzeba było się z nikim dzielić kanapką – śmierdzące kromki chleba z przyklejonymi do nich kawałkami serwetki do nikogo nie mrugały. 3. Kanapka ze smalcem Ponieważ na początku lat 80. masło zniknęło z dostaw żywności, kompromisowym rozwiązaniem był smalec wieprzowy, sprowadzany ze wsi. Aby złagodzić mdłości, do smarowania smalcu używano okrągłych plasterków rzodkiewki na wiosnę lub pokrojonej w plasterki cebuli przez resztę czasu. Można było trochę powąchać usta, ale jeśli nauczyciel powąchał, szanse na umieszczenie przy tablicy były prawie zerowe. 4. Kanapka z kiszoną kapustą Podobnie jak pasztet, kiszona kapusta śmierdziała i sączyła się, plamiąc torbę, ale miała tę zaletę, że była domowej roboty – więc nie trzeba było polować na sklepy spożywcze. Bardzo dobrze pasowała również do śniadania, idealnie komponując się z kubkiem lub dwoma salami Sibiu. 5. Kanapka z pariserem W socjalistycznym handlu było mnóstwo pariserów. Ale jeśli dobrze pamiętam, był wtedy tylko jeden rodzaj kiełbasy – mieli chyba tylko jeden rodzaj pyłu ceglanego, z którego ją robili. Nie można było zjeść jej zbyt dużo, ponieważ powodowała wzdęcia – prawdopodobnie dodawali trochę karbidu w procesie produkcji. 6. Kanapka z bekonem Była zrobiona z cienkich plasterków bekonu zapakowanych między dwie grube kromki chleba. Ponownie, farsz nie pochodził z socjalistycznego handlu, gdzie nie można było go znaleźć. To była zimowa kanapka, bo w tamtych czasach, podobnie jak pomidory, ogórki czy rzodkiewki, wieprzowina była owocem sezonowym. 7. Kanapka z serem Nareszcie, powiedzą młodsi czytelnicy, oto kanapka, którą znamy! Nie do końca, ponieważ w czasach Ceau nie było czegoś takiego jak roztopiony ser kanapkowy w plasterkach, serek śmietankowy, cienkie plasterki sera (no dobra, nawet nie ser jako taki, koło) i inne tego typu formy sera tak ukochane przez uczniów i kawalerów. Nie, po prostu kroiłeś kruchą, śmierdzącą bryłę twarogu i wkładałeś ją między dwie kromki chleba, a następnie wkładałeś między nie kilka kawałków pączka. Kanapki te były tak trudne do zjedzenia jak dzisiejsze hamburgery, ponieważ połowa kruchego sera spadała na podłogę, gdy gryzło się chleb. 8. Świąteczne kanapki Zdarzało się jednak, że rodzicom udawało się zdobyć krojone salami Sibiu lub Babic, krąg sera lub paczkę masła. Byłeś królem kanapek. Tylko że nie mogłeś zjeść połowy, bo każdy chciał kęs. A kiedy w końcu wycofywałeś się do kąta, żeby zjeść to, co zostało z kanapki, pojawiał się szkolny łobuz. Chciał ugryźć. Od tego czasu minęło ponad ćwierć wieku, a ja prawie zapomniałem, jak trudno było kiedyś zrobić prostą kanapkę. Dziś wchodzę do KFC i najtrudniej jest mi zdecydować, czy chcę Booster z kurczakiem i ogórkiem kiszonym, czy Crispy Sandwich z Crispy Strip, serem Cheddar i ogórkiem kiszonym.