Rosół jednak dodatkowo kosztuje, po tym czasie zupa nie będzie już 🙂 Kochamy go do dziś!
Jednym z najlepszych wspomnień z mojego dzieciństwa jest to, kiedy w niedzielę gotowano zupę wołową i można było zjeść pyszne tosty ze szpikiem! Nie mogliśmy się doczekać, aż jakimś cudem uda nam się go wytrząsnąć – zeskrobać przysmak z kości. Rozsmarowaliśmy go na świeżo i gorąco na toście, wystarczyło go posolić i byliśmy gotowi do jedzenia!
Zdjęcie: Ancsa Gy-Kökény!