Fragmenty jednego z jego wpisów w « Táltos wychowuje syna », z pominięciami lub drobnymi zmianami tu i ówdzie:
« Synu mój, czy mówisz do mnie: «Tylko uczeni ludzie posunęli nasz kraj naprzód?» Naukowcy i artyści? /…/ Czy chłop był głupi, bo nie chodził do szkoły?
W takim razie porozmawiajmy, synu.
Wiesz, ten « głupi chłop » wychował i wychował zwierzę. Każdy region krajowy miał swój własny charakterystyczny inwentarz żywy, który podążał za lokalnymi warunkami, takimi jak wegetacja, opady, warunki glebowe i temperatura. To cię wyczerpie z dyplomu uniwersyteckiego lub dwóch! Jako ciekawostkę: pięćdziesiąt lat temu zarejestrowano 12 regionalnych ras węgierskiego bydła pstrokatego, dziś w literaturze znane jest tylko węgierskie bydło pstrokate. Tak więc to, co ten « głupi chłop » stworzył przez setki lat starannej hodowli, zostało teraz całkowicie zniszczone przez waszego uczonego człowieka przez nieodpowiedzialną, niechlujną działalność intersekcjonalną!
Ten « głupi chłop » uprawiał i hodował również zboża i warzywa, a także owoce. /…/ Owoce te, na przykład, nie musiały być opryskiwane i mogły być dobrze przechowywane, podczas gdy rośliny wynalezione przez dzisiejszych mądrych profesorów nie wydają owoców bez tzw. ochrony roślin, ponieważ są przenoszone przez choroby, a ich /owoce/ ulegają niemal natychmiastowemu zniszczeniu bez przechowywania w chłodni. Można więc dać « głupiemu chłopu » też jakieś wyższe stopnie naukowe: hodowca roślin, lekarz roślin, hodowca, ogrodnik… Wina polega tylko na tym, że nie znasz jego łacińskiej nazwy.
Ten « głupi chłop » mógł również zarządzać uprawą, musiał planować z roku na rok, aby zarobić na życie z przyszłych zbiorów. Co więcej, musiał utworzyć rezerwę. Musiał również pomyśleć o zaopatrzeniu zwierząt gospodarskich i, co najważniejsze, o upewnieniu się, że ma wystarczającą ilość nasion o wystarczającej jakości i ilości, aby móc to zrobić ponownie w przyszłym roku. Cóż, dlatego zdobywasz dyplom z ekonomii i dyplom z magazynowania, gospodarki magazynowej i logistyki.
Ale to nie koniec, ubój, przetwarzanie, konserwowanie zwierząt i przechowywanie mięsa bez nowoczesnego sprzętu, magazynowanie i przetwórstwo zakładów wymaga nawet certyfikatu wykwalifikowanego pracownika masarskiego, dodatkowej wiedzy z zakresu przemysłu konserwowego i co najmniej jednego certyfikatu technika żywności.
Choroby, które nieustannie dotykają zwierzęta, też musiały być przez kogoś wyleczone. Osobiste doświadczenie: jako małe dziecko widziałem, jak jedna z krów połknęła jabłko, które utknęło jej w gardle i zaczęła się dusić. Weterynarz zalecił podcięcie gardła i zmierzenie zwierzęcia, ponieważ jest to niewybaczalne. Otóż jeden ze starych, niewykształconych « głupich chłopów » słysząc to, wziął obrożę pana doktora i wyciął go ze stodoły, poprosił o mały nóż, sięgnął do pyska zwierzęcia i rozciął jabłko na strzępy. Ta krowa urodziła potem niezliczoną ilość innych cieląt. A więc « głupi chłop » też dostaje dyplom lekarza weterynarii!
Ale w przeszłości chodził do lekarza tylko w bardzo uzasadnionych przypadkach, dziś tak właśnie idziemy do szpitala. Bo w domu leczyła drobne choroby, rodziła w domu, uprawiała zioła w ogrodzie (lub zbierała je w okolicy). Prawie w każdej wiosce znajdowała się akuszerka, czyli znachorka, uzdrowicielka, która leczyła zarówno ludzi, jak i zwierzęta. Tak więc ten « głupi chłop » dostaje zarówno dyplom lekarza, jak i dyplom farmaceutyczny.
Zrobili własną pralkę, umywalkę, płyn do mycia naczyń, szmatkę, drewno, farby do ścian. Może to jest warte dyplomu z inżynierii chemicznej?
Młodzi żonaci ludzie, jeśli nie odziedziczyli, nie mieli pieniędzy na rzemieślników, to krewni budowali dom. Hopp: architekt, murarz, ceglarz, cieśla (adobe), zawody dekarza są poszukiwane.
Dzisiaj, jeśli nauczysz się siewu adobe i rzemiosła stroiczenia, nazywasz siebie Panem Artystą, a w telewizji pokazują cię jako jakiegoś znanego cudownego robaka.
Kiedy byłam dzieckiem, moja babcia patrzyła w niebo (nie na zegarek!) i mówiła mi, która jest godzina. Dawno, dawno temu stary chłop patrzył w niebo i mówił: teraz musisz siać, teraz musisz zbierać plony, teraz musisz kosić zwierzę, teraz musisz zapędzić zwierzę do domu, teraz musisz się spieszyć, bo nadchodzi deszcz, lód lub śnieg. Bez względu na porę dnia, jest północ, jest południe i która jest godzina. Temu « głupiemu chłopowi » przysługuje więc zarówno stopień astronoma, jak i stopień meteorologa!
Podczas gdy w dzisiejszych czasach media są wypełnione dziesiątkami ludzi nazywających siebie artystami i celebrytami, sto lat temu ci ludzie zostaliby wypędzeni z ostatniej gospody przez muzyków jak rozchudzone, pozbawione talentu dranie! Nawet bez szkoły muzycznej byli w regionie wspaniali muzycy, którzy nie nadymali się wyniośle, ale służyli ludziom swoją sztuką. Nic nie świadczy lepiej o muzykalności naszego narodu niż dwieście tysięcy pieśni ludowych, które można znaleźć w druku, dzięki naprawdę utalentowanym i zaangażowanym artystom, takim jak Zoltán Kodály. Ale nigdy nie zapominajmy, że te arcydzieła powstały na ustach ludzi!
Ale wiesz, synu, jeśli (jeden z tych obecnie studiowanych) skończy wyższą szkołę sztuk pięknych, a zdobytą tam wiedzą jest w stanie zrobić tylko jedną dziesiątą kielicha siedemnastoletniej « głupiej » wieśniaczki, która żyła dwieście lat wcześniej i chce wyjść za mąż, to już będzie nazywał siebie artystą, zapoczątkuje własny trend w stylu, wyniesie własne kreacje na wybiegi pokazów mody. Powiedz mi, synu, gdzie jest prawda?
Powiedz mi, synu, czy policzyłeś, ile stopni i różnych kwalifikacji powinieneś przyznać każdemu « głupiemu chłopu », którego lekceważysz, podczas gdy twój wykształcony, wykształcony /człowiek/ przoduje tylko w jednej dyscyplinie? Pod warunkiem, że naprawdę się wyróżnia i nie jest jakimś kogucikiem, który dostał tytuł naukowy tylko dlatego, że należy do rodziny i ułożyli mu jeden, bo « on też na to zasługuje ».
Wiesz, synu, ten « głupi chłop », który nie chodził do szkoły, od najmłodszych lat chodził do szkoły życia dwadzieścia cztery godziny na dobę i wszystkiego uczył się od starych ludzi. Kiedy więc sam stał się starcem, znał ponad stu profesorów uniwersyteckich, którzy za swoją powierzchowną wiedzę obdarzali się nawzajem dobrze brzmiącymi tytułami i patrzyli z góry na każdego, kto nie miał wybranych przez nich tytułów, ponieważ nie należał do ich kręgu!
Czy po tym wszystkim nie wierzysz mi, że twój wykształcony człowiek, który ukradł swoją wiedzę mojemu « głupiemu chłopu », jest winien mojemu ludowi tysiące razy więcej niż jakikolwiek Węgier jest winien jemu lub tobie?
(Zdjęcie: István Fekete z fb.)
Pisanie: Táltos kształci syna fb. Strona oparta na szczegółach posta.